01.08.2010
Drugi dzień zwiedzania Los Angeles postanowiliśmy poświęcić na spokojne objechanie wzgórz otaczających miasto. Zaczeliśmy od obserwatorium w Griffith a następnie przejechaliśmy długą i krętą Mullholland Drive. Mieliśmy nadzieję na jakieś ciekawe widoki miasta i gór Santa Monica. Niestety, mimo dobrej, słonecznej pogody widoki były średnie – powietrze było bardzo zamglone z powodu gęstego smogu.
Popułudniu dotarliśmy do Getty Museum. Muszę przyznać że to jedno z fajniejszych miejsc w Los Angeles (kto wie czy nie najfajniejsze!). Muzeum położone jest na wzgórzu do którego dojeżdża się kolejką. Zbudowane jest w całości z trawertynu. Cały kompleks jest ciekawie zaaranżowany architektonicznie, z dużą ilością ogrodów, tarasów widokowych fontann i sztucznych strumyczków. Bardzo przyjemnie się tam odpoczywa i nawet jak ktoś nie przepada za klasyczną sztuką to z pewnością spodoba mu się samo miejsce. My zdązyliśmy jedynie obejrzeć dość ciekawą wystawę fotografii i słynne Irysy Van Gogha :-) Na całość zbiorów muzeum trzeba by pewnie poświęcić kilka dni…
Pod wieczór udało nam się dotrzeć do Santa Monica. Kolejny plan kąpieli w Pacyfiku niestety nie wypalił – słońca miało się ku zachodowi i zrobiło się naprawdę chłodno. Do tego ocean nadal okropnie zimny… chyba już wolimy nasz Bałtyk.
Następnego dnia mieliśmy już tylko czas na pakowanie i ostatnie zakupy. O 17:00 wylecieliśmy spowrotem do Polski/Danii – i na tym skończyły się nasze wspaniałe wakacje :-) Mam nadzieję że jeszcze kiedyś uda się wybrać na wyprawę do USA – na północy zostało jeszcze sporo parków narodowych do zwiedzenia!
1 | Hollywood Hills i słynny napis - widok z Grifiith Observatory |
Hollywood Hills and the famous inscription - the view from the Observatory Grifiith |
0 komentarze:
Prześlij komentarz