poniedziałek, 27 września 2010

New York City by Tomasz Porosinski

Poniżej prezentuję książkę, którą stworzył mój mąż. Jako fan dużych miast i szklanych budynków postanowił skoncentrować się na urokach Nowego Jorku - sami zobaczcie jak mu to wyszło:

piątek, 24 września 2010

USA: Day 6 - Wielki Kanion / Grand Canyon

Tego dnia to nie pospaliśmy - nie dość że dostał nam się ostatni pokój w motelu przy wielkim klimatyzatorze, to jeszcze Tomek kazał wstawać na wschód słońca - o 4 rano. Ciężko było, ale jakoś się pozbieraliśmy - o 5:30 byliśmy już na punkcie widokowym Hopi Point i czekaliśmy na słonko. Warto było - może nie tyle co oszołomił nas widok, ale spokój i cisza jaka panowała tam z rana. Zjedliśmy też śniadanie nad krawędzią kanionu - i myśle że było to jedno z lepszych śniadań na tym wyjeździe :-) Pozostałą częśc dnia spędziliśmy poruszając się wzdłuż południowej krawędzi kanionu - od punktu do punktu.Niestety zabrakło czasu na wędrówkę w dół - zresztą w lipcu mogłoby to być niezbyt dobrym pomysłem. Temperatura na dnie kanionu sięga w tym czasie prawie 50 st!

1Wschód słońca nad kanionem
Sunrise - Grand Canyon

2 Wschód słońca nad kanionem
Sunrise - Grand Canyon

3Wielki kanion
Grand canyon

4 Wielki kanion
Grand canyon

5 Wielki kanion
Grand canyon

6 Wielki kanion - nad krawędzią
Grand canyon

7 Wielki kanion
Grand canyon

8 Wielki kanion
Grand canyon

9 Wielki kanion
Grand canyon

10 Wielki kanion
Grand canyon

11 Wielki kanion
Grand canyon

12Rzeka Kolorado w Wielkim Kanionie
Colorado River - Grand Canyon

13Wieża widokowa Desert View Watchtower - ciekawe malunki w środku (stylizowana na indiańską budowlę)
Desert View Watchtower

14Widok na bezkresną wyżynę Kolorado, po zachodzie słońca. Zdjęcie zrobione w okolicach Page
Colorado Plateau - after sunset, view from the mountains, close to Page

poniedziałek, 20 września 2010

USA: Day 5 - Route 66

Na piąty dzień zaplanowaliśmy dojechać do Wielkiego Kanionu. Żeby jednak zobaczyć trochę "prawdziwej" Ameryki i nie jechać nudną autostradą, postanowiliśmy błądzić bocznymi drogami. W ten sposób trafiliśmy na Route 66 - historyczną trasę prowadzącą niegdyś z Chicago do Los Angeles (prawie 4000km długości). Drogę wybudowano w latach 20, z czasem jednak jej znaczenie uległo zmniejszeniu aż w końcu skreślono ją z listy autostrad. Odcinki tej trasy, które pozostały do dzisiejszego dnia, mają znaczenie wyłącznie turystyczne. Odcinek prowadzący przez Arizonę jest bardzo widokowy. Po drodze mijaliśmy miasteczka w których czas naprawdę się zatrzymał (np. Oatman, AZ)- wyglądają jak rodem z westernów (stare drewniane domki etc.). Nad Wielki Kanion udało nam się dojechać dopiero wieczorem. Niestety była to sobota i były tam tłumy ludzi - dość długie błądzenie w poszukiwaniu motelu i burza z piorunami spowodowały że nie zdążyliśmy zobaczyć zbyt wiele. Udało się jednak zobaczyć piękny zachód słońca nad kanionem i zjeść dobrego steka w lokalnej knajpie!

1Historyczna trasa Route 66 - odcinek w Arizonie - tuż przed miastem Oatman
Historic Route 66 - Arizona, close to Oatman 

2 Historyczna trasa Route 66 - odcinek w Arizonie - tuż przed miastem Oatman
Historic Route 66 - Arizona, close to Oatman

3Prawdziwy dziki zachód: Oatman
Real wild west :-) - Oatman, AZ

4Czas się tutaj zatrzymał (Oatman, AZ)
Time has stopped here.. (Oatman)

5Centrum Oatman
Oatman, AZ

6Centrum Oatman
Oatman, AZ

7Route 66, Arizona
Route 66, AZ

8Route 66, skrzynki pocztowe
Mailboxes, Route 66

9 Route 66, skrzynki pocztowe
Mailboxes, Route 66

10Po drodze natrafiliśmy na lotnisko i znajomo wyglądające samoloty :-) Ciekawe co robiły na środku pustyni w Arizonie
Driving Route 66, we found an airport and Scandinavian Airlines aircraft!

11Pod wieczór udało nam się dotrzeć wreszcie nad kanion. Pierwsze wrażenie jest niesamowite! Żadne zdjęcia nie są w stanie oddać wielkości tego kanionu ani piękna. To trzeba po prostu przeżyć
Finally we got to the Grand Canyon - the first impression was amazing! No photo can show that!

12Wielki Kanion wieczorową porą
Grand Canyon

13 Wielki Kanion wieczorową porą
Grand Canyon - sunset

14
Wielki Kanion wieczorową porą
Grand Canyon - sunset

15
Wielki Kanion wieczorową porą
Grand Canyon - sunset

czwartek, 16 września 2010

USA: Day 4 - Park Narodowy Drzew Jozuego / Joshua Tree National Park

Noc minęła bardzo spokojnie - udało nam się znaleźć w Palm Springs całkiem miły hotelik za rozsądną cenę - miał nawet basen i śniadanie. Pamiętam że wieczorem poszłam się wykąpać w tym basenie (próbowałam się schłodzić) - przyniosło to mizerny efekt bo woda w basenie była cieplejsza niż powietrze (które miało ok 38 st C) więc prędko wróciłam do pokoju. Rano z kolei pobijaliśmy rekord prędkości w pakowaniu się do auta - nikt nie był w stanie wytrzymać na parkingu w pełnym słońcu dłużej niż 5 minut. Temperatura chyba dobiła do jakichś 43 stopni (w słońcu odczuwało się więcej) więc szybko zamknęliśmy się szczelnie w naszym Hyundai Sonata i odpaliliśmy klimę na pełną moc. No i ruszyliśmy zwiedzać - tego dnia do Parku Narodowego Drzew Jozuego - na pustyni Mohave. Sama pustynia wygladała ciekawie - nigdy wcześniej nie widzialam takiej roślinności więc z tym większym zainteresowaniem przyglądałam się każdej roślince. Nasi współtowarzysze wycieczki na każdym postoju zmagali się w trudną decyzją "wyjść czy też nie wyjść z auta". Na dworze straszyło jakieś 43 stopnie C więc czasem cieżko było się przemóc. Pustynia okazała się nieco drapieżna - co prawda nie zaatakował nas żaden skorpion ani wąż ale za to zaatakował nas .. kaktus. I to juz na pierwszym postoju czepił się butów (przebijając skórzaną podeszwę) i za nic w świecie nie dało się go odseparować - czepiał sie po prostu każdej rzeczy którą przytknięto (łącznie z podeszwą buta). Zwiedzając dalej park narodowy natknęliśmy się na całe stado tych kaktusów (zdjęcia w Cholla Cactus Garden) i dowiedzieliśmy się że nie należy ich dotykać (troszke za późno). Same drzewa Jozuego występują tylko w północnej części parku i nie są to tak naprawdę drzewa tylko pokaźnych rozmiarów juki. Gdzieniedzie rosną tak gęsto że przypomina to prawdziwy las. Nazwane zostały drzewami Jozuego przez wędrującyh tu Mormonów - gałęzie tych drzew przypominają wzniesione w modlitwie ręce. Po obejrzeniu drzew Jozuego udaliśmy się na obiad do uroczej miejscowości o nazwie Twentynine Palms (29 Palm). Myślę że długo będziemy pamiętać tę wizytę - było tam jeszcze cieplej niż na pustyni i biegliśmy sprintem z auta do klimatyzowanego marketu bo nie szło wytrzymać. Po powrocie z obiadu mieliśmy nieco większy problem bo siedzenia w aucie tak się nagrzały że nie dało się usiąść. Pod koniec dnia udało nam się jeszcze zobaczyć ciekawe osady solne na pustyni Mohave - były to zapewne resztki morza lub jeziora które istniało tu kiedyś. Miejsce było niesamowite, szczególnie w świetle zachodzącego słońca. Do tego wiał taki mocny, gorący wiatr - co przy temperaturze ok 47 C (117 F - tyle pokazywal termometr w aucie) dawało wrażenie jakby się stało w podmuchu olbrzymiej suszarki do włosów. Na zachód słońca udało nam się dotrzeć do wydm Kelso - a potem na nocleg do Needles.  

1Palm Springs - oswajamy się z nowym klimatem. Pierwsze kontakty z kłującym kaktusem (na pierwszym planie)
Palm Springs - our first steps on the desert. 

2Pustynia w okolicy Palm Springs
Desert close to Palm Springs

3Wjazd do parku narodowego
Entrance to Joshua Tree National Park


4Południowa cześć parku obejmuje pustynię Colorado (nie ma na niej drzew Jozuego - rosną one tylko na pustyni Mohave)
Southern part of the National Park - Colorado Desert

5Pustynia Colorado
Southern part of the National Park - Colorado Desert

6Sucha roślinność na pustyni Kolorado
Southern part of the National Park - Colorado Desert

7Oaza na pustyni
Oasis

8Pustynia Kolorado
Southern part of the National Park - Colorado Desert

9Podstępne kłujące kaktusy - Cholla Cactus Garden
Cholla Cactus Garden - dangerous "springing" cacti

10Podstępne kłujące kaktusy - Cholla Cactus Garden
Cholla Cactus Garden

11Cholla Cactus Garden - miny zmęczone bo upał nieziemski
Cholla Cactus Garden

12Cholla Cactus Garden


13Skały na pustyni Colorado
Rocks - Colorado desert

14Pierwsze drzewko Jozuego jakie znaleźliśmy :-)
The first Joshua Tree we've found

15W tym miejscu pustynia Colorado przechodzi w pustynię Mohave (pustynie te są ponoć bardzo różne pod względem roślinności)
The place where Colorado desert merges with Mohave desert

16W tle widać uskok San Andreas
San Andreas Fault ( in the background)

17Drzewa Jozuego
Joshua Trees

18Drzewa Jozuego - pustynia Mohave
Joshua Trees - Mohave desert

19Pustynia Mohave - solniska
Salt flats on Mohave desert

20Solniska na pustyni Mohave
Salt flats on Mohave desert

21Zachód słońca nad pustynią
Sunset

22Krajobraz w okolicach wydm Kelso
Kelso Sand Dunes

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...