Dzisiejsza niedziela została zdominowana przez sporty motorowe. Nie było to jednak (jak zwykle) oglądanie wyścigu Formuły 1 przed telewizorem, ale coś nieco ciekawszego :-) Otóż Tomek ścigał się na gokartach na torze Power Racing w Kopenhadze :-) Gokarty były o tyle wyjątkowe, że zasilane prądem – dużo cichsze i zupełnie niekopcące. Mi się ta ekologiczna forma gokartów bardzo spodobała. Chłopaki marudzili że brakuje im zapachu spalin i ryku silnika spalinowego :-) Eh faceci…
Ja po raz pierwszy obserwowałam taki wyścig i tym razem robiłam tylko za fotografa. Jakoś nie jestem jeszcze przekonana do koncepcji siadania na kierownicą takiego pojazdu… te bóle mięśni po wyścigu… na co to komu? I bez tego czuje się połamana (zapewne od zbyt długiego siedzenia przy komputerze)
W hali było dosyć ciemno co stwarzało dodatkowe komplikacje przy fotografowaniu – udało się jednak uchwycić kilka (prawie) ostrych kadrów obiektywem 50mm f/1.8. Nieocenione szkło w takich warunkach…
1 | Tor wyścigowy Power Racing w Kopenhadze. Jakoś urzekły mnie to czerwono-białe linie (akcent patriotyczny?) |
Power Racing race track in Copenhagen |
2 | Pierwsza drużyna wystartowała... chłopaki ścigali się w 5 drużynach - każda po 15 minut. Do finału wybrano 6 zawodników z najlepszym czasem okrążenia |
The first team started ... they competed in five teams -15 minutes each team. Six contestants were selected from the best lap time for the final race |
4 | Nie mogłam się powstrzymać przed przymierzeniem kasku. Do twarzy mi? |
I could not resist trying on the helmet :-) |
5 | Tablica wyników (w tle) pokazywała aktualny czas zawodników na torze. Prawie jak w profesjonalnym wyścigu :-) |
Scoreboard (in background) showed the current lap times. Almost like in a professional race :-) |
11 | Marcinowi i Łukaszowi udało się wejść do finału - tutaj Marcin w finałowym wyścigu |
Martin and Luke managed to get to the finals - here Martin in the final race |