Kolejny dzień podróży przez Utah i wyżynę Kolorado - po traumatycznynch doświadczeniach nocy poprzedniej postanowiliśmty zacząć od poszukiwania hotelu bez karaluchów a zwiedzanie zostawić na popołudnie. Trudno powiedzieć, czy było to strategiczne posunięcie - co prawda hotel udało się znaleźć całkiem przyjemny (Super 8 - polecam) jednak popołudniowe zwiedzanie zbiegło się z tradycyjną popołudniową burzą. Także sporą część łuków skalnych musieliśmy oglądać w strugach deszczu lub uciekając przed błyskawicami. Niebo było szaro-bure stąd też większość zdjęć czarno-białych... Park nie zrobił na nas piorunującego wrażenia - ale jestem pewna że to wina pogody. Na zdjęciach w przewodniku (w świetle słońca) skalne łuki wyglądały tak pięknie! Może innym razem uda się zobaczyć więcej...
* BTW: To mój pierwszy post napisany za pomocą Windows Live Writer. Bardzo wygodne narzędzie – o niebo lepsze od interfejsu webowego Bloggera!
4 | Park Avenue – dolina otoczona wysokimi ścianami – do złudzenia przypominająca Park Av w Nowym Jorku Park Avenue Valley – the rocks remind skyscrapers by the Park Av in New York |
1 komentarze:
mimo złej pogody zdjęci wyszły świetnie... czuć wielkość i majestat tych skał... a zdjęcie z krzakiem jest powalające...
Prześlij komentarz