Miniony weekend (był to jeden z długich weekendów w Danii) spędziliśmy w Paryżu, głównie zwiedzając ale też świętując naszą rocznicę ślubu i moje urodziny :-). Mieliśmy do dyspozycji całe dwa (!) dni. Cóż można zobaczyć w Paryżu w dwa dni? Niewielki ułamek tego co Paryż ma do zaoferowania… ale lepsze to niż siedzieć w domu! Postanowiliśmy omijać muzea (na samo zwiedzanie Luwru nie wystarczyłyby nam te dwa dni!) i posnuć się po paryskich uliczkach, chłonąc klimat miasta.
W trakcie naszego “snucia się” po mieście udało się też dotrzeć na dziedziniec Luwru. Przyznam szczerze że miejsce to wydało mi się zupełnie nieklimatyczne za dnia. Pałac przytłacza swoim rozmiarem, dziedziniec jest wielki, zatłoczony i zakurzony piachem nawiewanym z okolicznych deptaków (z niewyjaśnionych przyczyn Francuzi zamiast wybrukować ścieżki w ogrodach i skwerkach, wysypali je piachem który unosi się w powietrze z każdym podmuchem wiatru!).
Polecam zobaczyć Luwr wieczorem! Wraz z zachodzącym słońcem miejsce to nabiera wręcz magicznego charakteru. Jest tam też dużo mniej ludzi i można sobie spokojnie posiedzieć i chłonąć atmosferę tego miejsca. Ja byłam oczarowana!
4 | Szklana kopuła nad wejściem do muzeum (hala z kasami znajduje się poniżej kopuły) |
The glass dome over the entrance to the museum (tickets hall is located below the dome) |
5 | Dziedziniec wgłab pałacu - dużo spokojniejszy... |
Deeper into the courtyard of the palace - a lot calmer ... |
6 | Dziedziniec wgłebi pałacu - dużo spokojniejszy... |
Depths of the palace courtyard - a lot calmer ... |
7 | Zachodzące słońce już dodaje nieco klimatu... czekamy dalej |
The setting sun adds a lot to the atmosphere of this place ... awaiting further |
Sporo zdjęć się powtarza ale naprawdę nie mogłam się zdecydować które wrzucić :-) Poza tym chciałam pokazać jak zmieniał się klimat tego miejsca z każdą minutą wieczoru.
1 komentarze:
rzeczywiście zupełnie inne miejsce... za dania surowe i zimne a wieczorem cieple i przytulne...
Prześlij komentarz